czwartek, 31 lipca 2014

Filcowa torebka z brązowym kotem

























Zamiałcił się świat!
Musiał nastać ten dzień, w którym pojawi się tu torebka z kotem.
Torebka na zamówienie, z czarnego filcu 4 mm impregnowanego z jednej strony
z brązowym kotem i kieszonkami w środku.
Wyszła baaaardzo duża, zmieści absolutnie wszystko czego kobieta potrzebuje. Myślę, że nawet jakaś mała podręczna maszyna do szycia by weszła. I blaszka do ciasta też.
Ale coo ja tu będę... pokazuję :






 Dno torebki wewnątrz usztywnione pomarańczowo-fioletowym filcem, ot co.






Mam nadzieję, że przypadnie do gustu nowej właścicielce!

A teraz hit sezonu!
W końcu udało mi się wygrać blogowo-fejsbukowy konkurs i dzięki temu
Karolina z Żyj Kochaj Twórz stworzy dla mnie przeeeepiękny baner !
<bardzobardzoniemogęsiędoczekać!>

Wam również udanego wieczoru życzę! :)

poniedziałek, 28 lipca 2014

Nocne prezentowanie, czyli jak obić krzesła w jeden wieczór !


Studencka kieszeń pustą bywa, więc gdy zbliżały się urodziny mojej Rodzicielki w smutku i żalu założyłam, że dostanie ode mnie jedynie kwiatki, bo moje cenne oszczędności muszę przeznaczyć na przyziemne niedopłaty. Jest jednak w moim życiu kilka rzeczy, których ciężko mi sobie odmówić jak sernik(!!) czy ładne tkaniny... Nie mogłam więc przechodząc w IKEI obok koszyka z końcówkami pominąć kawałek projektu Helen Trast ;) Zakupiony z myślą o nowych obiciach krzeseł u mamy kuchni...
Wszystko fajnie, mamie materiał bardzo się spodobał i stwierdziła, że "musi to zrobić w tym lub przyszłym miesiącu" i na tym temat się zakończył.
Dopiero gdy w przeddzień urodzin mama wyszła wieczorem a ja poprosiłam mojego Jabułka, żeby zapytał swego mam-zawsze-wszystko-co-potrzebne taty o taker i gdy okazało się, że takowy jest dostępny od ręki, wpadliśmy na pomysł, żeby zrobić jej niespodziankę, ot co! :)
Prace zaczęliśmy po godz. 22, więc sąsiedzi mogli nie być zadowoleni...
Tak prezentowały się krzesła ze starymi obiciami :


Krok 1 to zdjęcie siedzisk i wycięcie kwadratów - u mnie 52x52 cm.

Krok 2 - uciachałam zbędne rogi.

Krok 3 - obszyłam całość z uwzględnieniem "szparek" na mechanizmy przytrzymujące siedzisko :)

 Krok 4 - tutaj musimy użyć narzędzia zwanego "mężczyzna z takerem" , który swoimi sprawnymi rękoma ponaciąga i poprzyczepia materiał do siedziska. Proste.

 Krok 5 - przywiązujemy kokardę, żeby każdy wiedział, iż to prezent jest!

 Krok 6 - mocujemy siedziska do krzeseł i tadam! gotowe!

(no, myślę, że można by jeszcze wytrzeć ewentualny kurz, jeśli takowy się pojawił :P)

Jak widać - nowe obicia krzeseł zajęły nam tylko 6 kroków i niecałe 3 godziny pracy,
chyba można to uznać za dość dobry czas biorąc pod uwagę, że to nasz debiut w pracach tapicerskich.
No i mamie też się spodobały.  :)

niedziela, 13 lipca 2014

Ckowska tworzy, czyli dlaczego nie mogę prowadzić tego bloga.

Cały tydzień wolnego zaowocował 4 nowymi uszytkami, a piąty jest w drodze !
Moja nowa spódnica maxi z jednego kawałka bawełnianego batystu, krótkiej bawełnianej halki oraz grubej czarnej gumy, wręcz idealna na lato, a tym bardziej na spacery.
Naturalnie bierze udział w trzecim już wyzwaniu szyciowym grupy Poznań szyje :)
Trwają prace nad jej granatową bliźniaczką :)
Rozważam także trojaczki czyli zakup beżowego batystu lub malinowego batystu ;)



Potrzeba matką uszytków - stąd pomysł na łaciatą nerkę rowerową z fioletową podszewką
będzie ideaaaaaaalna na rowerze ! :D 








Dwa pozostałe uszytki pokażę już niedługo, a są to : eko-sukienka [potocznie ekokieca]
oraz plecak-worek-podróżniczek, którego muszę złapać jak wypoczywa pod drzewkiem :)

Jak widać udział filcowych stworów w dzisiejszym wpisie jest praktycznie zerowy :( 
A miał być to blog jedynie o nich... czy im smutno? Mam nadzieję, że nie i że się na mnie nie obrażą...
Nie mogę prowadzić bloga tak monotematycznego, bo sama nie jestem zbyt monotematyczna.
Lubię tworzyć, tworzyć i tworzyć i to za każdym razem coś innego z innego materiału :)
Więc będę tworzyć dalej i zapraszam Cię do tworzenia ze mną!