niedziela, 6 kwietnia 2014

Niebezpiecznie leniwa niedziela


Zadań, zleceń, wyzwań coraz więcej, 
a tu taka leniwa niedziela się wkradła :)
Dzisiaj chciałam napisać nieco więcej na temat planów działania, 
niż na temat samego działania (choć o tym troszkę później). 
Mam przyjemność należeć do świetnej społeczności szyjących pań, panien i panienek z Poznania, 
które nie pozwalają człowiekowi (na szczęście!) popaść w rutynę.  
Zgodnie z zasadą "jeśli masz za mało czasu, znajdź więcej zajęć", 
podjęłam się obydwu "wyzwań" postawionych na forum,
pierwsze z nich to (można podejrzeć, link do grupy poniżej) : 
w którym to każda z nas uszyć ma sukienkę wiosenną.
Jak można odmówić, w końcu to najlepszy strój dla kobiety, który ja osobiście uwielbiam :) 
Wszystko pięknie, tylko jak zacząć? Pewnie od kupna materiału...
Weź się kobieto zdecyduj, gdy tam taaaaki wybór! 
Pewnie skończy się na tym, że uszyje z trzy sukienki, bo żadna nie będzie "dość dobra" :)
Taki los perfekcjonistów(-stek!).
Natomiast cel drugiego wydarzenia jest jeszcze bardziej cudowny.... 

to pomysł, w którym każda chętna osoba szyje coś, 
co może przypaść do gustu dzieciaczkom, 
które los potraktował chorobą.
Wygląda na to, że poza pierwszą sukienką mam okazję także do uszycia pierwszej maskotki, cudownie!


Do akcji może się przyłączyć każdy, kto czuje się na siłach, zachęcam gorąco! 
Strona wydarzenia ze wszystkimi szczegółami otwiera się po kliknięciu powyżej. 

Jest jeszcze jedno ekscytujące wyzwanie, którego się podjęłam,
tym razem celem pomocy istotom jeszcze mniejszym niż dzieciaczki :)
Myślę, że nie tylko ja uwielbiam psy, a szczególnie milusińskie labradory, 

dlatego właśnie wykonam etui z podobizną szczeniaka,  

na aukcję, która wspomóc ma fundację zajmującą się ich adopcją.
Mam nadzieję, że znajdzie godnego nabywcę :)
(Profil na facebook'u: Labradory )

Mnie tym samym w tym tygodniu udało się dokonać kolejnego filcowego białego etui,

z podszewką w różyczki i zapięciem magnetycznym, żeby telefon z niego nie uciekał,
które jutro trafi do właścicielki : 



oraz dokończyć wąsiaste broszki :)
Jedna już znalazła właścicielkę i mam nadzieję, że będzie się dobrze nosić (na piersi) !




Nie mogło też zabraknąć moich ulubionych filcowych literek,
tym razem w wersji żółto-różowej i większej, bo mają 17 cm wysokości,
razem z białymi kotkami będą piękną ozdobą do pokoju Poli,
a teraz jeszcze w "surowej" postaci :

Mam w głowie około stu pomysłów na kolejne stwory, 
chyba powinnam je spisać, żeby nie uciekły w nadmiarze emocji,
a tymczasem czas zabrać się za sukienkę, maskotki, torebkę, literki i inne!
Pozdrawiam i życzę dobrej (reszty) niedzieli.

2 komentarze:

A co Tobie udało się dziś stworzyć? :)